Swoją drogą kim trzeba być, aby kluczyć i kręcić w kwestii należnego odszkodowania, które należałoby wypłacić napadniętemu państwu, którego terytorium się ograbiło i zrujnowało, a obywateli bestialsko wymordowało. Odpowiedź jest prosta — bezdusznym, cwanym chu*em.
Skoro już ustaliliśmy, kim są ci, którzy w swym kodzie cywilizacyjnym nie uznają zasady zadośćuczynienia bliźnim, to powstaje pytanie, w jaki sposób nazwać obywateli polskich, którzy oficjalnie takich reparacji się zrzekają, lub — mając władzę — nie zamierzają naszego prawa do nich egzekwować?
Każdy z nich prowadził i nadal prowadzi z jakiegoś powodu politykę rezygnacji, politykę bez aspiracji, politykę "dobrosąsiedzkich relacji", które chce opierać na wiecznym wyrzekaniu się narodowej sprawy. Dlatego nikt nas nie szanuje.
Nie wolno nic powiedzieć o historii "bo to nie najlepszy czas". Nie wolno wspomnieć o reparacjach "bo minął już czas". Nie wolno wspomnieć o tym, że nas nie stać na tak wielką pomoc obcym "bo wojna i Rosja".
Nic nie wolno. To co ku*wa wolno?
Jest kolejna rzecz, którą chciałbym się z Wami podzielić. Po środowiskowym sukcesie "Dziedzictwa" - powieści Romana Dmowskiego, z której poza wydaniem razem z
Moniką w formie książki, zrobiłem również pierwsze w historii słuchowisko — co było od dawna moim wielkim marzeniem — ruszam z kolejnym wyzwaniem! Oto zacząłem pisać drugą część tej historii, którą również zamierzamy wydać. "Dziedzictwo — spisek przeciwko Polsce" będzie oparte na kanwie powieści Dmowskiego, skupiając swoją uwagę na historii Alfreda Twardowskiego, który odkrywszy plany zdrady Polski przez sojuszników, rozpoczął prywatną walkę, poprzysięgając zemstę wrogom naszej ojczyzny. Mam pierwsze dwa pilotażowe rozdziały, które chcę Wam dziś przedstawić na kanale "Marek Miśko, Czuwaj!" START 21:15. Będę wdzięczny za wszelkie rady i sugestie. Pierwszą część można nabyć na miskoczuwaj.pl/sklep/
Tym się kończy rozdawanie obywatelstwa polskiego byle komu. Jak wielu obcokrajowców, w żaden sposób niezintegrowanych z naszym krajem i naszymi interesami narodowymi ma już ten — jak się okazuje — niewiele znaczący dziś papier? Papier, który może dostać każdy, bo sobie tutaj pomieszkał?
Czy ci ludzie są w stanie — żyjąc często w oderwaniu od narodowej sprawy polskiej — stworzyć siłę polityczną, która będzie chciała nadawać jakieś niewielkie, ale jednak, tony nadwiślańskiej polityce? Czy ktoś to w ogóle kontroluje? Czy ktoś bierze na poważnie scenariusz zorganizowania się i wejścia do polskiej polityki ludzi, którzy, chociaż mają obywatelstwo — to będą chcieli realizować nie nasz interes?
Czy obywatelstwo polskie będzie zaraz tak powszechne, jak powszechne jest rozdawanie państwowych odznaczeń bez pomyślunku? Tak... Jak ogłaszanie żałoby narodowej, której nikt już nie traktuje poważnie, bo jej powaga została w ostatnich 20 latach sprowadzona do roli politycznego wytrycha pozwalającego osiągać drobne polityczne kamienie milowe?
Żaden człowiek otrzymujący obywatelstwo naszego kraju, nie powinien mieć biernych praw wyborczych przez dziesiątki przynajmniej lat. Oczywiście wyjątkiem są ludzie o polskich korzeniach — chociażby repatrianci.
Polska była budowana przez wieki. Nie jest sezonowym bytem, jak chcieliby niektórzy.
Może czas na nową formę obywatelstwa, obywatelstwa warunkowego, które może być odebrane w ciągu 10 lat od jego przyznania, za występowanie przeciwko Polsce!
Wszystko idzie zgodnie z planem. Nie powinniśmy rozdzierać szat, patrząc na to, jak napięcia rosną. Ten balon musi pęknąć.
Wszakże — gdyby deszcz nie zaczął padać — nikt nie uwierzyłby Noemu [bez znaczenia, czy jest to dla ciebie wiarygodna historia, czy też nie], że trzeba budować arkę. Tylko ekstremalne sytuacje są w stanie pobudzić do działania. Wykazać niezbicie, kto jest kim, czyje interesy chce realizować i w czyim interesie działa.
Dziś widzimy jak na dłoni, że środowisko konserwatywne od samego początku miało rację i to my, poprawnie ocenialiśmy sytuację. Było tak w kwestii pandemii — co dziś swoimi wyrokami potwierdzają sądy. Jest tak w kwestii ukraińskiej — czego dowody podawane nam są na tacy od kilku dni.
To pokrzepiające, chociażby z tego powodu, że w przyszłości z większym zaangażowaniem i odwagą wielu ludzi takich, jak my, będzie wyrażało swoje poglądy, a często i zastrzeżenia wobec działań rządzących.
Koalicja Obywatelska straciła zdolność komunikowania do mas. Widać to jak na dłoni. Kosiniak Kamysz nadal nie rozumie, że to już koniec i zamiast się ewakuować, wchodzi do bunkra, chcąc towarzyszyć wodzowi do samego końca.
To, co może dziś robić władza, to jedynie dokarmiać stada fanatycznych wyznawców, aby i oni nie zwątpili w światłe przywództwo — co i tak zaczyna się dziać.
Wyborcza piórami swych redaktorów utyskuje nad tym, że ich strona nie ma zdolności bojowej na ulicach, z przerażeniem sygnalizując, że my na nich czujemy się jak w domu.
Niemalże każdy post, każdy tweet prorządowych dziennikarzy, komentatorów i polityków jest natychmiast ścierany przez społeczeństwo na proch. Zaprzeczają sami sobie, podważają to, co głosili jeszcze kilka miesięcy temu sami. W zasadzie nie musimy robić nic. Wiatr wieje coraz mocniej, a ta konstrukcja z patyków i papieru toaletowego zmoczonego śliną przewróci się sama.
Parafrazując Kazika...
"[...] A ja stoję na balkonie i patrzę jak w rządzie płonie... wieje wiatr."
Prezydent odmówił podpisania ustawy o zbędnych przywilejach dla Ukraińców, uznając — co powiedział wprost — że nie ma zgody, aby Polacy byli traktowani gorzej niż przyjezdni!
Powiedział, że obywatelstwo polskie jest zaszczytem i nie będzie wydawane — komu popadnie! Zapowiedział więc wydłużenie oczekiwania na jego otrzymanie z 3 do 10 lat!
Dodatkowo jawnie i otwarcie wystąpił przeciwko banderyzmowi — wnosząc, że przedstawi pakiet ustaw penalizujących jego pochwalanie.
Zmiany, które miały wzmocnić wiarę, dla wielu stały się źródłem niepewności. Wierni, zamiast odnaleźć się w nowej rzeczywistości, zaczęli odchodzić – nie od wiary jako takiej, ale od instytucji, która przestała być dla nich kotwicą.
I można czarować rzeczywistość, mówiąc, że jest inaczej – ale nie jest.
Co bowiem jest? Jest chaos. Nawet w środowisku tradycyjnym. Po 300 osób na starej Mszy sprawowanej na podstawie biskupiego indultu i po 300 o tej samej niemalże godzinie w kaplicy Bractwa. Nie takiej jedności oczekiwał od nas Chrystus.
Bóg nie jest twórcą chaosu, a chaos jest.
A skoro jest, to kiedyś musiał się zacząć i czymś być spowodowany. Kiedy więc się zaczął? Co było jego przyczyną?
Gdy o to pytamy to natychmiast jesteśmy atakowani i traktowani jako odszczepieńcy, a w najlepszym razie strofowani i zastraszani przez liberalnych hierarchów…
Zastraszać to możecie sobie swoich sekretarzy, których życie i dalsza kariera zależy od waszych decyzji, a nie nas.
Bo to nie jest rzecz o prawdzie tylko o propagandzie. I propaganda — żeby nie było — sprawa w polityce naturalna, ale zachodzę w głowę, jak bardzo niedorozwiniętym społecznie trzeba być, aby uwierzyć, że Nawrocki w kilka dni zorganizował sobie pancerną limuzynę za 2 miliony podlegającą Ustawie o Zamówieniach Publicznych. Cóż się okazało? Zamówienie zostało złożone w lipcu 2024 roku — czyli na niespełna 4 miesiące przed dniem, w którym Karol Nawrocki się dowiedział, że będzie w ogóle kandydatem na prezydenta, co miało miejsce 24 listopada 2024 roku podczas konwencji w Hali Sokoła w Krakowie.
Marek Miśko, Czuwaj!
Swoją drogą kim trzeba być, aby kluczyć i kręcić w kwestii należnego odszkodowania, które należałoby wypłacić napadniętemu państwu, którego terytorium się ograbiło i zrujnowało, a obywateli bestialsko wymordowało. Odpowiedź jest prosta — bezdusznym, cwanym chu*em.
Skoro już ustaliliśmy, kim są ci, którzy w swym kodzie cywilizacyjnym nie uznają zasady zadośćuczynienia bliźnim, to powstaje pytanie, w jaki sposób nazwać obywateli polskich, którzy oficjalnie takich reparacji się zrzekają, lub — mając władzę — nie zamierzają naszego prawa do nich egzekwować?
Każdy z nich prowadził i nadal prowadzi z jakiegoś powodu politykę rezygnacji, politykę bez aspiracji, politykę "dobrosąsiedzkich relacji", które chce opierać na wiecznym wyrzekaniu się narodowej sprawy. Dlatego nikt nas nie szanuje.
Nie wolno nic powiedzieć o historii "bo to nie najlepszy czas". Nie wolno wspomnieć o reparacjach "bo minął już czas". Nie wolno wspomnieć o tym, że nas nie stać na tak wielką pomoc obcym "bo wojna i Rosja".
Nic nie wolno. To co ku*wa wolno?
3 hours ago | [YT] | 506
View 30 replies
Marek Miśko, Czuwaj!
Jest kolejna rzecz, którą chciałbym się z Wami podzielić. Po środowiskowym sukcesie "Dziedzictwa" - powieści Romana Dmowskiego, z której poza wydaniem razem z Moniką w formie książki, zrobiłem również pierwsze w historii słuchowisko — co było od dawna moim wielkim marzeniem — ruszam z kolejnym wyzwaniem! Oto zacząłem pisać drugą część tej historii, którą również zamierzamy wydać. "Dziedzictwo — spisek przeciwko Polsce" będzie oparte na kanwie powieści Dmowskiego, skupiając swoją uwagę na historii Alfreda Twardowskiego, który odkrywszy plany zdrady Polski przez sojuszników, rozpoczął prywatną walkę, poprzysięgając zemstę wrogom naszej ojczyzny. Mam pierwsze dwa pilotażowe rozdziały, które chcę Wam dziś przedstawić na kanale "Marek Miśko, Czuwaj!" START 21:15. Będę wdzięczny za wszelkie rady i sugestie. Pierwszą część można nabyć na miskoczuwaj.pl/sklep/
17 hours ago | [YT] | 464
View 17 replies
Marek Miśko, Czuwaj!
Tym się kończy rozdawanie obywatelstwa polskiego byle komu. Jak wielu obcokrajowców, w żaden sposób niezintegrowanych z naszym krajem i naszymi interesami narodowymi ma już ten — jak się okazuje — niewiele znaczący dziś papier? Papier, który może dostać każdy, bo sobie tutaj pomieszkał?
Czy ci ludzie są w stanie — żyjąc często w oderwaniu od narodowej sprawy polskiej — stworzyć siłę polityczną, która będzie chciała nadawać jakieś niewielkie, ale jednak, tony nadwiślańskiej polityce? Czy ktoś to w ogóle kontroluje? Czy ktoś bierze na poważnie scenariusz zorganizowania się i wejścia do polskiej polityki ludzi, którzy, chociaż mają obywatelstwo — to będą chcieli realizować nie nasz interes?
Czy obywatelstwo polskie będzie zaraz tak powszechne, jak powszechne jest rozdawanie państwowych odznaczeń bez pomyślunku? Tak... Jak ogłaszanie żałoby narodowej, której nikt już nie traktuje poważnie, bo jej powaga została w ostatnich 20 latach sprowadzona do roli politycznego wytrycha pozwalającego osiągać drobne polityczne kamienie milowe?
Żaden człowiek otrzymujący obywatelstwo naszego kraju, nie powinien mieć biernych praw wyborczych przez dziesiątki przynajmniej lat. Oczywiście wyjątkiem są ludzie o polskich korzeniach — chociażby repatrianci.
Polska była budowana przez wieki. Nie jest sezonowym bytem, jak chcieliby niektórzy.
Może czas na nową formę obywatelstwa, obywatelstwa warunkowego, które może być odebrane w ciągu 10 lat od jego przyznania, za występowanie przeciwko Polsce!
5 days ago | [YT] | 4,681
View 128 replies
Marek Miśko, Czuwaj!
Wszystko idzie zgodnie z planem. Nie powinniśmy rozdzierać szat, patrząc na to, jak napięcia rosną. Ten balon musi pęknąć.
Wszakże — gdyby deszcz nie zaczął padać — nikt nie uwierzyłby Noemu [bez znaczenia, czy jest to dla ciebie wiarygodna historia, czy też nie], że trzeba budować arkę. Tylko ekstremalne sytuacje są w stanie pobudzić do działania. Wykazać niezbicie, kto jest kim, czyje interesy chce realizować i w czyim interesie działa.
Dziś widzimy jak na dłoni, że środowisko konserwatywne od samego początku miało rację i to my, poprawnie ocenialiśmy sytuację. Było tak w kwestii pandemii — co dziś swoimi wyrokami potwierdzają sądy. Jest tak w kwestii ukraińskiej — czego dowody podawane nam są na tacy od kilku dni.
To pokrzepiające, chociażby z tego powodu, że w przyszłości z większym zaangażowaniem i odwagą wielu ludzi takich, jak my, będzie wyrażało swoje poglądy, a często i zastrzeżenia wobec działań rządzących.
Koalicja Obywatelska straciła zdolność komunikowania do mas. Widać to jak na dłoni. Kosiniak Kamysz nadal nie rozumie, że to już koniec i zamiast się ewakuować, wchodzi do bunkra, chcąc towarzyszyć wodzowi do samego końca.
To, co może dziś robić władza, to jedynie dokarmiać stada fanatycznych wyznawców, aby i oni nie zwątpili w światłe przywództwo — co i tak zaczyna się dziać.
Wyborcza piórami swych redaktorów utyskuje nad tym, że ich strona nie ma zdolności bojowej na ulicach, z przerażeniem sygnalizując, że my na nich czujemy się jak w domu.
Niemalże każdy post, każdy tweet prorządowych dziennikarzy, komentatorów i polityków jest natychmiast ścierany przez społeczeństwo na proch. Zaprzeczają sami sobie, podważają to, co głosili jeszcze kilka miesięcy temu sami. W zasadzie nie musimy robić nic. Wiatr wieje coraz mocniej, a ta konstrukcja z patyków i papieru toaletowego zmoczonego śliną przewróci się sama.
Parafrazując Kazika...
"[...] A ja stoję na balkonie i patrzę jak w rządzie płonie... wieje wiatr."
5 days ago | [YT] | 1,433
View 48 replies
Marek Miśko, Czuwaj!
Nie ma na Starlinki? No to może pomogą ukraińscy oligarchowie?
Rinat Achmetow – 4,2–5,8 mld USD
Wiktor Pinczuk – 2,2–2,6 mld USD
Wadim Nowinski – 1,3 mld USD
Kostiantyn Żewago – 1,1–2,3 mld USD
Ihor Kołomojski – 1,0–1,8 mld USD
Giennadij Bogoljubow – 1,0–1,7 mld USD
Petro Poroszenko – 0,7–1,6 mld USD
Ołeksandr i Hałyna Herehowie – 0,7–1,0 mld USD
Jurij Kosiuk – 0,8 mld USD
Dmytro Firtasz – 0,4–0,8 mld USD
6 days ago | [YT] | 2,572
View 157 replies
Marek Miśko, Czuwaj!
Prezydent odmówił podpisania ustawy o zbędnych przywilejach dla Ukraińców, uznając — co powiedział wprost — że nie ma zgody, aby Polacy byli traktowani gorzej niż przyjezdni!
Powiedział, że obywatelstwo polskie jest zaszczytem i nie będzie wydawane — komu popadnie! Zapowiedział więc wydłużenie oczekiwania na jego otrzymanie z 3 do 10 lat!
Dodatkowo jawnie i otwarcie wystąpił przeciwko banderyzmowi — wnosząc, że przedstawi pakiet ustaw penalizujących jego pochwalanie.
Pierwszy raz się nie zawiodłem!
------
Polecam wczorajszą audycję: https://www.youtube.com/watch?v=VzIAv...
1 week ago (edited) | [YT] | 5,492
View 267 replies
Marek Miśko, Czuwaj!
Pierwszy test zdany!
Prezydent zawetował nowelizację ustaw Kodeks karny skarbowy oraz Ordynacja podatkowa.
Nie podpisał także ustawy o pomocy obywatelom Ukrainy.
1 week ago | [YT] | 1,301
View 65 replies
Marek Miśko, Czuwaj!
Zmiany, które miały wzmocnić wiarę, dla wielu stały się źródłem niepewności. Wierni, zamiast odnaleźć się w nowej rzeczywistości, zaczęli odchodzić – nie od wiary jako takiej, ale od instytucji, która przestała być dla nich kotwicą.
I można czarować rzeczywistość, mówiąc, że jest inaczej – ale nie jest.
Co bowiem jest? Jest chaos. Nawet w środowisku tradycyjnym. Po 300 osób na starej Mszy sprawowanej na podstawie biskupiego indultu i po 300 o tej samej niemalże godzinie w kaplicy Bractwa. Nie takiej jedności oczekiwał od nas Chrystus.
Bóg nie jest twórcą chaosu, a chaos jest.
A skoro jest, to kiedyś musiał się zacząć i czymś być spowodowany. Kiedy więc się zaczął? Co było jego przyczyną?
Gdy o to pytamy to natychmiast jesteśmy atakowani i traktowani jako odszczepieńcy, a w najlepszym razie strofowani i zastraszani przez liberalnych hierarchów…
Zastraszać to możecie sobie swoich sekretarzy, których życie i dalsza kariera zależy od waszych decyzji, a nie nas.
1 week ago | [YT] | 450
View 17 replies
Marek Miśko, Czuwaj!
Bo to nie jest rzecz o prawdzie tylko o propagandzie. I propaganda — żeby nie było — sprawa w polityce naturalna, ale zachodzę w głowę, jak bardzo niedorozwiniętym społecznie trzeba być, aby uwierzyć, że Nawrocki w kilka dni zorganizował sobie pancerną limuzynę za 2 miliony podlegającą Ustawie o Zamówieniach Publicznych. Cóż się okazało? Zamówienie zostało złożone w lipcu 2024 roku — czyli na niespełna 4 miesiące przed dniem, w którym
Karol Nawrocki się dowiedział, że będzie w ogóle kandydatem na prezydenta, co miało miejsce 24 listopada 2024 roku podczas konwencji w Hali Sokoła w Krakowie.
1 week ago | [YT] | 506
View 37 replies
Marek Miśko, Czuwaj!
Dziś chyba jestem w formie.
1 week ago | [YT] | 861
View 43 replies
Load more