Chcę się podzielić pewną myślą. Dla zainteresowanych, nie ma tu klikbajtów ani nic co zmieni wasze życie. Ale jeśli lubisz czytać, to przelewam kilka swoich myśli dla was kochani.
Otóż dostaję mnóstwo maili, większość bardzo pozytywne. Budujące i aż mam łzy w oczach jak czytam niektóre z nich. Za co serdecznie dziękuję...to jest niesamowite.
Od czasu do czasu trafi się jednak mail, który mrozi krew w żyłach. Na przykład pytania o zdjęcie jest dość powszechne i to nie byle jakie zdjęcie. Zdarza się oferowanie pieniędzy. Autorzy maila piszą często gdzie mieszkają i często są to małe miejscowości. Sam adres email to prawie zawsze ich imię i nazwisko a czasem sami się przedstawiają. Więc tak sobie sprawdzam te profile na facebooku i jak do tej pory, w każdym przypadku są to typy w związkach, mający dzieci. Przeszło mi przez myśl aby odsyłać im zdjęcie ich dzieci, bądź żony/partnerki pobrane z facebooka. Jednak po dłuższym namyśle i kilku takich wiadomościach od razu je blokuję i nawet nie czytam do końca bo emocje jakie we mnie narastają są delikatnie mówiąc - niszczycielskie. Na szczęście nie mam nadprzyrodzonych mocy bo nie dałoby się nad nimi zapanować;-)
Nie chcę nikogo obrażać ale jakim trzeba być ...... żeby tak postępować, nie wiedząc nawet czy ja jestem facetem, czy może kobietą. Utwierdziło mnie to w przekonaniu, że decyzja o pozostaniu osobą anonimową była jedną z najlepszych w całym tym projekcie.
Zdarzają się również wiadomości od wojowników Maryi, żołnierzy Jezusa, bojówek kościoła, samozwańczych promotorów koszulek, garnków, kubków, firmy oferujące wyniesienie mnie na wyżyny internetu, najlepsi DJ-e świata bez których moje utwory brzmią nieprofesjonalnie, pisarze tekstów którzy podsyłają mi lepsze rymy, wyszczególniając przy tym co jest nie tak np. z Zakazaną pieśnią, która w miesiąc nabiła ponad milion wyświetleń;-) I wszystko to dzieje się teraz.
Nie rok temu, nie pół roku temu. Teraz, kiedy ten kanał ożył dzięki wam, nie potrzebuję już samozwańczych doradców i ‘naprawiaczy’. Was potrzebuję – nie ich.
Ostatnio ktoś napisał, że ,,ile może mieć do powiedzenia jedna osoba" i ,,niemożliwe abyś tworzyła wszystko sama". Więc odpowiem tak. Ja nie muszę nikomu nic udowadniać i mam jeszcze baaardzo dużo do powiedzenia. Ile razy w życiu mamy szansę przekazać coś na większą skalę? To jest dla mnie coś wielkiego, niesamowitego, magicznego. Coś czym się jaram każdego dnia jak małe dziecko.
Nie jestem osobą medialną, nigdy nie chcę nią być. Nie chcę być ani sławna/ny ani rozpoznawalna/ny. A szczególnie po tych kilku upiornych mailach. Zawsze wydawało mi się, że filmy o prześladowcach ludzi popularnych są naciągane. Dziś współczuję tym ludziom. Szczególnie młodym, atrakcyjnym ludziom. Nie chcę sobie nawet wyobrażać z czym takie osoby się mierzą.
Mia Hipnosis
Witajcie drodzy Wojownicy, Wojowniczki, Wiedźmy, Wilki!!!
Chcę się podzielić pewną myślą. Dla zainteresowanych, nie ma tu klikbajtów ani nic co zmieni wasze życie.
Ale jeśli lubisz czytać, to przelewam kilka swoich myśli dla was kochani.
Otóż dostaję mnóstwo maili, większość bardzo pozytywne. Budujące i aż mam łzy w oczach jak czytam niektóre z nich. Za co serdecznie dziękuję...to jest niesamowite.
Od czasu do czasu trafi się jednak mail, który mrozi krew w żyłach. Na przykład pytania o zdjęcie jest dość powszechne i to nie byle jakie zdjęcie. Zdarza się oferowanie pieniędzy. Autorzy maila piszą często gdzie mieszkają i często są to małe miejscowości. Sam adres email to prawie zawsze ich imię i nazwisko a czasem sami się przedstawiają. Więc tak sobie sprawdzam te profile na facebooku i jak do tej pory, w każdym przypadku są to typy w związkach, mający dzieci. Przeszło mi przez myśl aby odsyłać im zdjęcie ich dzieci, bądź żony/partnerki pobrane z facebooka.
Jednak po dłuższym namyśle i kilku takich wiadomościach od razu je blokuję i nawet nie czytam do końca bo emocje jakie we mnie narastają są delikatnie mówiąc - niszczycielskie.
Na szczęście nie mam nadprzyrodzonych mocy bo nie dałoby się nad nimi zapanować;-)
Nie chcę nikogo obrażać ale jakim trzeba być ...... żeby tak postępować, nie wiedząc nawet czy ja jestem facetem, czy może kobietą.
Utwierdziło mnie to w przekonaniu, że decyzja o pozostaniu osobą anonimową była jedną z najlepszych w całym tym projekcie.
Zdarzają się również wiadomości od wojowników Maryi, żołnierzy Jezusa, bojówek kościoła, samozwańczych promotorów koszulek, garnków, kubków, firmy oferujące wyniesienie mnie na wyżyny internetu, najlepsi DJ-e świata bez których moje utwory brzmią nieprofesjonalnie, pisarze tekstów którzy podsyłają mi lepsze rymy, wyszczególniając przy tym co jest nie tak np. z Zakazaną pieśnią, która w miesiąc nabiła ponad milion wyświetleń;-) I wszystko to dzieje się teraz.
Nie rok temu, nie pół roku temu. Teraz, kiedy ten kanał ożył dzięki wam, nie potrzebuję już samozwańczych doradców i ‘naprawiaczy’. Was potrzebuję – nie ich.
Ostatnio ktoś napisał, że ,,ile może mieć do powiedzenia jedna osoba" i ,,niemożliwe abyś tworzyła wszystko sama".
Więc odpowiem tak. Ja nie muszę nikomu nic udowadniać i mam jeszcze baaardzo dużo do powiedzenia. Ile razy w życiu mamy szansę przekazać coś na większą skalę? To jest dla mnie coś wielkiego, niesamowitego, magicznego. Coś czym się jaram każdego dnia jak małe dziecko.
Nie jestem osobą medialną, nigdy nie chcę nią być. Nie chcę być ani sławna/ny ani rozpoznawalna/ny. A szczególnie po tych kilku upiornych mailach. Zawsze wydawało mi się, że filmy o prześladowcach ludzi popularnych są naciągane. Dziś współczuję tym ludziom. Szczególnie młodym, atrakcyjnym ludziom. Nie chcę sobie nawet wyobrażać z czym takie osoby się mierzą.
Saga trwa i będzie trwać.
Dziękuję, że jesteście.
3 weeks ago | [YT] | 159